Grupa trzech

     Z cyklu „Kącik Osobliwości” – taka ciekawostka… Co wspólnego ma grupa trzech XIX-wiecznych akrobatów – braci Viro – z grupą trzech witamin – A, D i K2? Właściwie chodzi konkretnie o dość wymyślną i karkołomną formację utworzoną przez braci Viro i uwiecznioną na poniższej fotografii. Otóż dr Kate Rheaume-Bleue, kanadyjska lekarka, ekspert medycyny komplementarnej i badaczka, pedagog w zakresie zdrowia i autorka książek o tej tematyce posługuje się tą fotografią na swoich wykładach dla zilustrowania szczególnej więzi pomiędzy tymi witaminami… Większość pewnie wie o tym, że to witaminowe trio jest w jakiś tam sposób ze sobą powiązane, ale ta osobliwa analogia ułatwi zapamiętanie raz na zawsze, że jest to ścisła, fundamentalna współzależność.

      „Każdy z braci reprezentuje jedną witaminę. Witaminy A i D tworzą podstawę formacji. Dokładnie mówiąc, witaminę D uosabia brat utrzymujący całą piramidę, znajdujący się po lewej, który uśmiecha się do obiektywu. Wszyscy mogą go zobaczyć – jest znany, popularny i wpatruje się prosto w publiczność. Podobnie witamina D jest obecnie gwiazdą w świecie odżywiania. Dobre wieści o niej publikuje się każdego dnia, i to na pierwszych stronach gazet. Dziś każdy wie, że potrzebuje witaminy D.

Witamina A to brat trzymający głowę między nogami „witaminy D”. Jego twarzy nie widać, a jego rola w tym trio nie jest tak oczywista, jak jego brata – D. Wydaje się nawet nieco dziwny i straszny. Podobnie rzecz się ma z działaniami witaminy A, które są nieco błędnie rozumiane i niedoceniane. Niesłusznie posądzono ją nawet o toksyczność. Ale Ty nie miej złudzeń – bez witaminy A ta piramida runie. Nawet przy całej dobroczynności witaminy K2 obecny trend zmierzający w kierunku stosowania coraz większych dawek suplementu witaminy D doprowadzi do niezdrowego zachwiania równowagi, jeżeli nie podtrzyma jej witamina A.

Nad nimi dwoma znajduje się witamina K2 – brat widniejący u góry. To oczywiste, że brat-K2 bez A i D runąłby w dół. Istotnie, menachinon byłby bezużyteczny bez witamin A i D, które kontrolują produkcję białek zależnych od witaminy K2. Z drugiej strony mógłbyś argumentować, że w tym układzie witaminy A i D nie potrzebują witaminy K2… same mogłyby utrzymać swój akt równowagi. To prawda, wielu z nas od lat radzi sobie mimo niewielkiej lub zerowej zawartości witaminy K2 w diecie i nadal stoi na nogach. Jednakże ten diabelski wyczyn realizuje swój cudowny potencjał tylko z witaminą K2 u góry. Witaminy A i D współpracują w celu podtrzymania trzeciego brata – witaminy K2 i możemy w pełni korzystać z ich dobrodziejstw tylko wtedy, gdy dysponujemy witaminą K2, by dopełniła całości aktu i byśmy osiągnęli optymalny stan zdrowia.”

Witaminy A, D i K2 są wzajemnie powiązane w tak złożony sposób, że współczesna nauka nie całkiem jeszcze to rozumie. Fundamentalne znaczenie tych substancji jako podstawy dobrego zdrowia jest zaś tak ważne – i zarazem tak niedoceniane – że jakiekolwiek rozważania na ich temat pomijające tę szczególną więź zawsze będą niekompletne.

Rozpuszczalne w tłuszczach witaminy A, D i K2 skrajnie różnią się od innych substancji odżywczych. Biologiczna rola większości tych składników odżywczych, na przykład minerałów i witamin rozpuszczalnych w wodzie, polega na działaniu jako kofaktory. Kofaktor to molekuła, która wiąże się z białkiem i jest dla jego aktywności biologicznej niezbędna. Niemal wszystkie procesy metaboliczne organizmu zachodzą przy udziale białek, zwykle enzymów. Minerały i witaminy rozpuszczalne w wodzie to molekuły pomocnicze, które pozwalają białkom naszego organizmu funkcjonować, dlatego są tak bardzo ważne dla zdrowia.

Witaminy A i D nie działają jako kofaktory w taki sam sposób, jak inne witaminy. Odgrywają bardziej fundamentalną rolę – regulują aktywność genów kierujących komórkową produkcję białek, z którymi minerały i witaminy rozpuszczalne w wodzie będą się wiązały. Wykraczają tym samym poza ramy terminów „hormon”, „prohormon” i „witamina”. Witamina K2 – chociaż nie jest znana z oddziaływania na geny, jak witaminy A i D – również aktywuje białka, pozwalając im na wiązanie się z wapniem, by mogły wykonywać swoją pracę. Z tego powodu dr Weston Price witaminy A, D i K2 nazywał „aktywatorami” – „Te rozpuszczalne w tłuszczach witaminy są niezbędne do tego, by nasz organizm mógł korzystać z wszystkich innych substancji odżywczych”.
One naprawdę są fundamentem zdrowia.

Witaminy A i D są niezbędne do produkcji białek zależnych od witaminy K2, które mają przeogromny potencjał zdrowotny. Witamina K2 aktywuje te białka, pozwalając im realizować ten potencjał i wykonywać ich pracę, polegającą głównie na dystrybucji wapnia w organizmie. Bez odpowiednich ilości witamin A i D białka zależne od witaminy K2 nie są produkowane, więc jest ona bezużyteczna. Bez właściwej ilości witaminy K2 zależne od niej białka, wyprodukowane przy udziale witamin A i D, nie mogą być aktywowane, więc pozostają bezużyteczne. Jednak działając wspólnie, witaminy A, D i K2 tworzą wszechwładny triumwirat.

Aby więc łącząca je więź nie została naruszona, aby ich wspólne działanie miało możliwie najwyższy, optymalny potencjał, aby przyjmowanie coraz wyższych dawek witaminy D3 nie wywoływało "sztucznego" i wymuszonego, ostrego niedoboru witamin K2 i A a tym samym nie generowało procesów kalcyfikacji w organizmie i nie dawało sposobności do ewentualnych toksycznych objawów, którym witamina A przeciwdziała, i wreszcie aby ta osobliwa, tak ważna dla zdrowia piramida zobrazowana formacją braci Viro nie runęła, musi zaistnieć jeden warunek - akt równowagi.

Źródło: Kate Rheaume-Bleue „Witamina K2 i paradoks wapnia”.

Opracowanie
Andrzej Niedźwiadek